Będąc w gościach zupełnie niespodziewanie poznałam dziewczynę, która również zajęła się decoupage. Oglądając jej prace natknęłam się na ogromną bombkę medalion. Bombka bardzo mi się spodobała i jako maniaczka dekoracji świątecznych zapragnęłam powiesić u siebie w oknie takie cudo.
Zamówiłam przez internet 2 duże bombki medaliony i 1 małą. Bombki wykonane są z akrylu.
Pierwszą postanowiłam ozdobić typową metodą serwetkową z wykorzystaniem lakieru spękającego dwuskładnikowego. Oczywiście zaczęłam od zszorstkowania bombki i pomalowania jej powierzchni moim ulubionym primerem opisanym tu (kliknij).
Na zakończenie pracy przydał się brokat w złotym kolorze i lakier spray o wysokim połysku. Bombka jest naprawdę duża (średnica 20 cm) i świetnie prezentuje się w oknie.
Lubię nowości dlatego przy następnej bombce (mały medalion) postanowiłam spróbować swoich sił w wykonywaniu ażuru. Akryl okazał się bardzo twardy i powycinanie trójkątów było nie lada wyzwaniem. Mały nożyk, multiurządzenie z cienkim wiertłem i jakoś się udało, ale wierzcie mi nie było łatwo.
Do kolejnej bombki zabrałam się dopiero po zakupieniu Dremela (palnik gazowy).
Dzięki niemu udało mi się przyozdobić kolejną dużą bombkę medalion. Do jej wykonania użyłam dla odmiany srebrny brokat oraz białą konturówkę 3D, którą zrobiłam krateczki, śnieg oraz zaznaczyłam brzegi powycinanych elementów.
Zamówiłam przez internet 2 duże bombki medaliony i 1 małą. Bombki wykonane są z akrylu.
Pierwszą postanowiłam ozdobić typową metodą serwetkową z wykorzystaniem lakieru spękającego dwuskładnikowego. Oczywiście zaczęłam od zszorstkowania bombki i pomalowania jej powierzchni moim ulubionym primerem opisanym tu (kliknij).
Na zakończenie pracy przydał się brokat w złotym kolorze i lakier spray o wysokim połysku. Bombka jest naprawdę duża (średnica 20 cm) i świetnie prezentuje się w oknie.
Lubię nowości dlatego przy następnej bombce (mały medalion) postanowiłam spróbować swoich sił w wykonywaniu ażuru. Akryl okazał się bardzo twardy i powycinanie trójkątów było nie lada wyzwaniem. Mały nożyk, multiurządzenie z cienkim wiertłem i jakoś się udało, ale wierzcie mi nie było łatwo.
Do kolejnej bombki zabrałam się dopiero po zakupieniu Dremela (palnik gazowy).
Komentarze
Prześlij komentarz